Po raz pierwszy gospodarzem święta w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka był miś Zdrowuś. Wraz z maskotką pacjentów odwiedzili wolontariusze Fundacji Mam Marzenie.
Zdrowuś zaledwie od miesiąca jest maskotką GCZD, ale dzięki swojemu wyglądowi i urokowi już zyskał wielu fanów i przyjaciół. Każde jego odwiedziny wzbudzają emocje i poruszenie u małych pacjentów. Wyposażony w lekarskie słuchawki, fartuch i piszczący ogonek Zdrowuś przybija z nimi piątki, bada je, pozuje do zdjęć. Maskotkę uwielbiają też pracownicy szpitala.
Ta wizyta Zdrowusia u małych pacjentów była jednak szczególna. Misiowi towarzyszyli wolontariusze fundacji Mam Marzenie. – Z okazji Światowego Dnia Pluszowego Misia dzieci dostały od nas maskotki, gry planszowe i przybory do rysowania. Ważniejsze od prezentów była jednak rozmowa i wspólne spędzenie czasu – mówi Majka Jankowska, wolontariuszka Fundacji Mam Marzenie.
Światowy Dzień Pluszowego Misia ustanowiony został w 2002 roku, w setną rocznicę powstania tej maskotki i rozpoczęcia jej produkcji. Obchodzony jest na całym świecie, przede wszystkim w szkołach, przedszkolach i szpitalach. Ta najbardziej popularna maskotka nie boi się konkurencji z bardziej nowoczesnymi zabawkami, gdyż jak mawiała Helena Bechlerowa, popularna autorka książek dla dzieci, „czy to jutro, czy to dziś, wszystkim jest potrzebny miś”. Potrzebny dziecku do przytulenia, doznania miękkości i ciepła, ukojenia lęków, podzielenia trosk i tajemnic.
Jak dodaje dr Justyna Dubiel, psycholog kliniczny w GCZD, miś bywa też niezastąpionym pomocnikiem rodziców, wychowawców, a nawet personelu medycznego. – W wychowaniu i opiece nad dzieckiem pomaga bowiem przywrócić poczucie bezpieczeństwa zachwiane w trudnych chwilach. Współpracujący w rękach dorosłych opiekunów pluszak niejednokrotnie wyjaśnia dziecku trudne sprawy, podaje nie zawsze ulubioną, ale za to zdrową potrawę lub lek, a także pozwala małemu pacjentowi stać się jego doktorem robiącym zastrzyki w puchatą misiową łapę. W ten sposób pomaga w odreagowaniu uczuć malucha i zdobyciu przez niego poczucia kontroli nad sytuacją – wyjaśnia dr Justyna Dubiel.