Za oknem smog i skrajnie niskie temperatury. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka zalecają, aby w najbliższych dniach małe dzieci pozostały w domu. Starsze powinny do minimum ograniczyć przebywanie na dworze.
– Obecne stężenie szkodliwych substancji w powietrzu całkowicie wyklucza spacery z małymi dziećmi, nawet te kilkunastominutowe. Odpuśćmy wyjścia na sanki, lepienie bałwana i wycieczki do lasu – uważa dr n. med. Bożena Kordys-Darmolińska z Oddziału Pediatrii Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. – Jeśli chcemy przewietrzyć dziecinny pokój, wietrzymy intensywnie, ale krótko. Jeśli dziecko chodzi do szkoły piechotą dłuższy dystans, warto pomyśleć o podwożeniu i odbieraniu go ze szkoły samochodem.
Te zalecania dotyczą alarmu smogowego. Co w sytuacji, gdy jakość powietrza się poprawi, a termometr na zewnątrz nadal będzie wskazywał poniżej zera? – Dopuszczalne są niedługie spacery z małymi dziećmi, gdy temperatura nie jest niższa niż -6, – 7 stopni. Zadbajmy jednak o pielęgnację twarzy dziecka odpowiednim kremem oraz o ochronie gardła, ust i noska szalikiem, a dłoni rękawiczkami. Jeśli temperatura spadnie poniżej -7 stopni, małe dzieci powinny zostać w domu. Starsze mogą wychodzić na dwór, oczywiście odpowiednio ubrane i nakremowane – podkreśla dr Bożena Kordys-Darmolińska.
Lekarka apeluje, by nie lekceważyć tych zaleceń. – W taką pogodę i przy takim smogu u dzieci może wystąpić podrażnienie układu oddechowego. Najbardziej narażone są dzieci chore na przewlekłe choroby układu oddechowego, np. na astmę lub mukowiscydozę. W ich przypadku może nastąpić znaczne pogorszenie się stanu zdrowia – uważa dr n. med. Bożena Kordys-Darmolińska z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka.