Selektywna izotermia grzbietowa to zabieg, dzięki któremu dzieci z porażeniem mózgowym zyskują szanse na większą sprawność i lepsze funkcjonowanie. Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach jest czołowym i jednym z niewielu polskich ośrodków pediatrycznych, gdzie wykonywane są te zaawansowane operacje neurochirurgiczne.
– U dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, w wyniku niedotlenienia w czasie porodu, dochodzi do uszkodzeń różnych obszarów w mózgu, które zaburzają regulację pracy mięśni przez układ nerwowy. W efekcie może dojść do niedowładu lub nadmiernego napinania mięśni. Wtedy mówimy o spastyczności – nieprawidłowym, nadmiernym napięciu mięśni, przeciwdziałającym ich rozciąganiu – wyjaśnia dr Jerzy Luszawski, neurochirurg z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Dzieci ze spastycznością mają różne problemy z poruszaniem się, od łagodnych trudności z chodzeniem, poprzez kłopoty z samodzielnym siedzeniem, aż po skrajne przykłady, kiedy to dziecko nie jest w stanie w ogóle się poruszać.
Dziecięce porażenie mózgowe jest najczęstszą, chociaż nie jedyną przyczyną spastyczności u dzieci. Do spastyczności mogą też prowadzić niektóre choroby, np. dziedziczna parapreza spastyczna, która także jest leczona w GCZD zabiegiem rizotomii.
Ponieważ powodem spastyczności jest brak równowagi pomiędzy impulsami hamującymi i pobudzającymi odpowiednie komórki w rdzeniu kręgowym, jej leczenie polega na chirurgicznym zmniejszeniu ilości impulsów pobudzających te komórki.
– Podczas zabiegu doprowadzamy do wybiórczego uszkodzenia układu nerwowego na poziomie korzeni czuciowych. Przecinane są te nerwy, które w największym stopniu zaburzają odpowiedź mięśni na sygnały pochodzące z mózgu. Nierównowaga między impulsami nerwowymi zależnymi i niezależnymi od woli pacjenta zmniejsza się, staje się znośniejsza dla dziecka. W efekcie rdzeń kręgowy generuje wprawdzie mniejszą ilość impulsów pobudzających mięśnie, więc są one w dalszym ciągu osłabione, ale pacjentowi łatwiej jest je kontrolować i w efekcie zyskuje większą sprawność – wyjaśnia dr Jerzy Luszawski.
Decyzja o przeprowadzeniu zabiegu selektywnej rizotomii grzbietowej zapada, gdy nieskuteczne okażą się nieoperacyjne metody leczenia spastyczności, czyli przede wszystkim wcześnie rozpoczęta rehabilitacja. Najlepsze efekty zabiegi rizotomii dają u kilkuletnich dzieci, bo tacy pacjenci nie mają jeszcze przykurczów, zniekształceń stawów, ani tak mocno utrwalonych nieprawidłowych wzorców ruchowych, jak np. nastolatek ze spastycznością.
Zabieg rizotomii grzbietowej w zeszłym roku przeszedł w GCZD 8-letni dziś Krzyś. Dziecko urodziło się w 25 tyg. ciąży z dziecięcym porażeniem mózgowym.
– Krzyś lepiej łapie teraz równowagę, siada prawidłowo, nóżki poruszają się w większym zakresie. Walczymy, żeby w przyszłości Krzyś stanął na nogi. Pierwsze kroki w ortezach już stawia. Cały czas jest intensywnie rehabilitowany. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumni z tych postępów – mówi pani Justyna z Wadowic, mama Krzysia.
Spastyczność to tylko jeden z problemów dzieci z porażeniem mózgowym. I choć po zabiegu ustępuje niemal całkowicie, to tacy pacjenci mają wciąż wiele innych poważnych problemów zdrowotnych. Do powrotu do większej sprawności niezbędna jest szybko wdrożona, intensywna rehabilitacja.
– Dzieci muszą nauczyć się kontrolować mięśnie nóg. Przecinamy ponad połowę włókien czuciowych, które przesyłają informacje z nóg do rdzenia i potem dalej do mózgu. Muszą na nowo wykształcić się odruchy, które pozwalają np. na utrzymanie równowagi. Dlatego widoczna poprawa umiejętności przemieszczania się u pacjenta po rizotomii następuje dopiero po kilku miesiącach – tłumaczy dr Luszawski.
Pacjenci po zabiegu rizotomii korzystają z turnusów rehabilitacyjnych organizowanych w GCZD.
– Zakres i szczegóły rehabilitacji zależą oczywiście od stanu pacjenta, ale cel w przypadku dziecka po rizotomii jest zawsze ten sam: przywrócenie siły mięśni w nogach i w efekcie pionizacja oraz nabycie umiejętności chodzenia. Podczas 21-dniowego turnusu rehabilitacyjnego nasi specjaliści dobierają dziecku indywidualną ortezę, która jest niezbędna, by dziecko nauczyło się chodzić – mówi dr Krystyna Stańczyk, kierownik Oddziału Rehabilitacji Neurologicznej GCZD.
Spastyczność u części pacjentów doprowadza do ograniczeń zakresu ruchu lub wręcz do deformacji w zakresie stawów, których zabieg rizotomii nie może wyeliminować. Wtedy pojawia się pole do działania dla ortopedów z GCZD, którzy poprawią zakres ruchu stawów lub korygują płaszczyzny w których dziecko się porusza. Takie operacje ortopedyczne wykonywane są kilka miesięcy po rizotomii.
Zabiegi rizotomii u dzieci wykonuje się w Polsce zaledwie od 2012 roku. Pierwszą taką operację przeprowadzono właśnie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
– Od tego czasu w naszym szpitalu zabieg rizotomii grzbietowej przeszło 110 dzieci. Trafiają do nas pacjenci ze spastycznością z całego kraju. W zależności od stanu korzystają z fizjoterapii, zastrzyków z botuliny, terapii pompą baklofenową lub przechodzą zabiegi rizotomii. W GCZD leczymy tych pacjentów interdyscyplinarnie, z zaangażowaniem neurochirurgów, ortopedów i rehabilitantów. Tylko takie kompleksowe podejście daje małym pacjentom szanse na większą sprawność – podkreśla prof. Marek Mandera, szef Oddziału Neurochirurgii GCZD.